Wojewoda dodała także, że są już miejsca na Podkarpaciu, gdzie limit wolnych miejsc się wyczerpał. Jednak nie wiadomo gdzie są te miejsca.
Personel będzie przesuwany
Jednak coraz częściej z ust dyrektorów różnych szpitali w Polsce słychać, że problem za chwile może być nie tylko brak miejsc, ale także odpowiedniego personelu. Na Podkarpaciu też powoli powstaje takie pytanie.- Przesuwamy lekarzy z innych oddziałów szpitalnych np. pulmonologii czy interny. Jednak już praktycznie we wszystkich podkarpackich szpitalach wyszliśmy poza bazę oddziałów zakaźnych - mówiła wojewoda Ewa Leniart
Komentarz do słów starosty łańcuckiego
Na konferencji prasowej obecny był także Adam Sidor, szef podkarpackiego sanepidu. Odniósł się on do wczorajszego wpisu starosty łańcuckiego: - Wczoraj otrzymałem wiadomość z łańcuckiego szpitala (szpital koordynacyjny w/s COVID-19) taką wiadomość: "sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Obecni chorzy trafiający do szpitala mają wybitnie nasilone zmiany w tomografii komputerowej płuc, których nie obserwowano dotychczas. Stan chorych trafiających do oddziałów jest znacznie cięższy niż wcześniej. Trafiający pacjenci w porównaniu do dotychczasowych to ludzie młodzi ok. 50 lat bez istotniejszych schorzeń dodatkowych. Obecne objawy o wybitnym nasileniu nie obserwowane dotychczas". Apeluję do Was Drodzy Mieszkańcy o bezpieczne i odpowiedzialne zachowanie - czytamy we wczorajszym wpisie Adama Krzysztonia, staroty łańcuckiego.Szef podkarpackiego sanepidu tak skomentował te słowa: -- Wszystkim lekarzom i osobom z personelu należą się ogromne gratulacje, nieważne z którego szpitala. Swoje obowiązki wykonują oni w sposób zdeterminowany i pełen odwagi - komentował Adam Sidor.
Obecnie na Podkarpaciu jest 17 ognisk koronawirusa w różnych miejscach. Jednak zdaniem szefa podkarpackiego sanepidu jest to dobra sytuacja, bo jeszcze niedawno było ich kilkadzisiąt.
Napisz komentarz
Komentarze