Katarina Suchomłynowa - ratownik, ochotnik, świadek zbrodni wojennych w Mariupolu zauważyła, że podczas gdy cywilizowany świat zastanawia się czy obniżyć temperaturę do 19 stopni, w domach ukraińskich zamarza woda. - Pochowani ludzie znajdują się w każdym domu, w każdej piwnicy. Nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić czym jest wojna. Siła bomb jest tak ogromna, że jest w stanie rozbić schrony - to fragmenty jej świadectwa z Mariupola.
Julia Mendel, redaktorka Washington Post, była rzeczniczka prezydenta Wołodymyra Zełenskiego mówiła, dlaczego zwycięstwo Ukrainy jest ważne również dla Polaków. - Rosja próbuje wypełnić swój imperialistyczny plan, który konsekwentnie realizuje od lat. Około 500 tys. ukraińskich mężczyzn wróciło do domów, aby bronić Ukrainy - mówiła dziennikarka.
- Wyzwania są na potężną skalę - boimy się zmęczenia i wyczerpania. Z tego chce skorzystać Rosja, Putin chce, aby świat zapomniał o Ukrainie. Przywódcy Ukrainy rozumieją, że jeżeli Rosja zatrzyma tą wojnę, to tylko po to, aby się wzmocnić i rozpocząć kolejne starcie. Tylko bycie w Unii Europejskiej i NATO jest gwarantem wspólnego działania tak, aby nie pozwolić na kolejny atak Rosji na Ukrainę - twierdziła Julia Mendel.
Przyszłość należy do ludzi
Owacją na stojąco rozpoczęło się spotkanie przedstawicieli ukraińskich samorządów na scenie głównej. Emocji nie brakowało. Każda opowiedziana historia to opowieść o heroizmie i oporze lokalnych ojczyzn. Wspólnymi elementami były doświadczenia z obszaru logistyki, pomocy humanitarnej i komunikacji społecznej. Wydarzenie zbiegło się z Dniem Samorządu Lokalnego.
Na pytanie jak będzie wyglądała odbudowa Ukrainy padła jednogłośna deklaracja - Będzie ona dostosowana do aktualnych potrzeb ludzi - nie będziemy odbudowywać Ukrainy dla systemu, będziemy odbudowywać kraj dla ludzi - oświadczyli samorządowcy z Ukrainy.
- Jestem zaszczycona, że mogę się tutaj spotkać, aby rozmawiać o pomocy potrzebnej dla walczącej o wolność Ukrainy. (…) Niezmiennie powtarzam, że potrzeba pomocy walczącej dzielnie Ukrainie wciąż trwa. Wierzę, że ta pomoc będzie świadczona w każdej formie jakiej Ukraina będzie potrzebować - mówiła Ewa Leniart, Wojewoda Podkarpacki.
Na scenie towarzyszył jej Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek: - Jestem niezwykle dumny, że nasze społeczeństwo, Polska, stała się symbolem bezprecedensowej pomocy w historii świata, którą przyjmując miliony osób, świadczyli nasi mieszkańcy (…) To jest duma być prezydentem miasta, którego 200-tysięczna społeczność potrafiła przyjąć 100-tysięcy osób. (…) - mówił Prezydent Rzeszowa, zwrócił uwagę jak narody polski i ukraiński zbliżyły się do siebie oraz podkreślił, że Ukraina walczy też o naszą wolność.
Nie miały rodziców, próbowano im też zabrać kraj
Gdy tylko wybuchła wojna, dzieci z domów dziecka nie rozumiały co się dzieje. - Musieliśmy zapewnić im bezpieczeństwo. Panował chaos, wyruszyliśmy z dziećmi z Odessy, kierując się do Polski. Podróżowaliśmy wiele godzin, dzieci spały na sobie w pociągu - powiedziała Yuliia Nikandrova z Rady Miasta Odessa podczas panelu poświęconego opiece nad ukraińskimi sierotami na World For Ukraine Summit.
Gdy dzieci z Odessy i innych części Ukrainy przybyły do Polski, konieczne było zapewnienie im podstawowych potrzeb i wsparcia psychologicznego. Z czasem pomoc objęła także skomplikowaną opieką medyczną i integrację społeczną. Zaangażowany w pomoc sierotom były senator New Jersey - Raymond Lesniak - wyraził nadzieję, że uda się zrobić kolejny krok i znaleźć dla nich kochające rodziny.
Dzisiaj w Polsce jest ponad 4 tys. dzieci z ukraińskich dzieci z domów dziecka. Wiele sierot pozostało jednak w Ukrainie, a ich bezpieczeństwo jest zagrożone. - Partnerstwo, partnerstwo i jeszcze raz partnerstwo. Zawsze można więcej. W ten sposób tworzy się system, który naprawdę może czynić cuda - zaapelowała Irena Marszałek-Czekierda z rzeszowskiego MOPS.
Kobiety niosą siłę i nadzieję
Temat dzieci znalazł kontynuację podczas panelu poświęconego dobrostanowi rodzin w Ukrainie obecnie i po wojnie. Anton Aslanov z organizacji "Childhood without the war" ("Dzieciństwo bez wojny") również opowiadał o dramatycznej ewakuacji dzieci z domów dziecka. - Każda wojna zawsze się kończy, więc musimy zadbać o rozwój fizyczny i intelektualny dzieci po wojnie - przekonywał prelegent.
Maryna Marchenko reprezentowała fundację LADA, która skupia się na zdrowym i aktywnym macierzyństwie na Ukrainie. Przytoczyła rozmowę ze swoim czteroletnim synem, który po rosyjskiej agresji na Ukrainę powiedział: - "Nasza armia walczy, bo chroni dzieci. Jeżeli Rosjanie atakują, to znaczy, że nie mają dzieci." Prelegentka dodała, że to właśnie dzieci będą promotorami innowacji w przyszłości.
Joanna Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej, powiedziała, że życie kobiet w Ukrainie zmieniło się, role matek, żon i córek są często naznaczone walką synów, mężów i ojców. Jak zauważyła, wiele kobiet zaangażowało się w walkę bezpośrednio. To tworzy zupełnie nowe wyzwania -- Kobiety generują mnóstwo pozytywnej energii, co niesie nadzieję. Państwo powinno jednak wspierać dzieci, a także chronić je przed radykalizacją, która zawsze istnieje w warunkach wojny.
Nie zabrakło także tematów ekonomicznych. - Polska i Ukraina mają razem więcej specjalistów od IT niż Stany Zjednoczone - mówił Aleksander Romanishyn odpowiedzialny za cyfryzację w Urzędzie ds. Reform Ukrainy. - Łączenie systemów informatycznych oznacza integrację krajów. Digitalizacja to także skuteczna walka z korupcją. Zdaniem prelegenta, zastępując "czynnik ludzki" transparentnymi procedurami w domenie cyfrowej, po prostu modernizujemy kraj.
Memento pierwszego dnia szczytu stanowiły słowa Kateriny Suchomłynowej z Mariupola - Chciałabym się zwrócić do świata - Ukraina zwycięży z waszą pomocą - czy świat uczynił wszystko, aby obniżyć cenę, którą płacimy własnym życiem? Tylko ramię w ramię powstrzymamy tę wojnę. Ukraińcy nie są Rosjanami, mamy swoją tożsamość, kulturę, język. Zamknijcie przestrzeń powietrzną, stwórzcie korytarze na terenie okupowanym. Uwolnijcie jeńców. Federacja Rosyjska nie przestrzega żadnych zasad, łamie wszelkie konwencje. W Ukrainie dzieją się zbrodnie przeciw ludności - na oczach całego świata - powiedziała uczestniczka szczytu.
- Dzisiejsza frekwencja sięgająca 1000 osób, ponad 40 dziennikarzy, a także bogactwo poruszanych tematów pozwalają stwierdzić, że szczyt W4UA jest największą konferencją humanitarną na rzecz Ukrainy zorganizowaną w Polsce - powiedział Bartosz Staniszewski z Komitetu Organizacyjnego W4UA.
Rejestracja online na wydarzenie jest już zamknięta. Można się zarejestrować na miejscu.
Napisz komentarz
Komentarze