Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Krośnie, a prowadzi je Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 40-letni pracownik, 19 marca od rana miał prowadzić prace porządkowe i przygotowawcze do remontu ciężarówki. Około godz. 10.00 inny z pracowników, który podszedł do drzwi hali, zauważył, że kolega jest przygnieciony tyłem ciężarówki man do tyłu ciągnika siodłowego Volvo. Po chwili wspólnie z innym pracownikiem, który odjechał Manem nieco do przodu, wyciągnęli poszkodowanego i zaczęli mu udzielać pierwszej pomocy.
Na miejscu pojawiła się karetka pogotowia, straż pożarna oraz policja. Życia mężczyzny nie udało się jednak uratować. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu był wstrząs krwotoczny po przygnieceniu przez samochód ciężarowy. W chwili wypadku mężczyzna był trzeźwy.
Biegły sądowy z zakresu techniki samochodowej, ruchu drogowego, rekonstrukcji i analizy wypadków drogowych uznał, że bezpośrednią przyczyną zaistnienia wypadku było niewłaściwe zabezpieczenie pojazdu przed samoczynnym przemieszczaniem się podczas prowadzonych prac remontowych.
Według biegłego podłożenie pod kołami drewnianych klocków tylko od strony przodu pojazdu oraz brak zabezpieczenia podpór hydraulicznych poprzez niezastosowanie sworzni zabezpieczających spowodowało samoczynne stoczenie się pojazdu w kierunku stojącego za nim innego samochodu ciężarowego. Wówczas doszło do zmiażdżenia znajdującego się pomiędzy nimi pracownika.
Poruszony został również wątek zatrudnienia zmarłego mężczyzny. Miał być zatrudniony na podstawie umowy zlecenia sporządzonej dzień przed jego śmiercią, której nie zdążył podpisać. Jednak w tym zakresie są rozbieżności. Świadczą o tym zeznania świadków, zabezpieczone dokumenty, w tym między innymi mandaty karne zapłacone przez 40-letniego mężczyznę w latach 2016-2019.
Na podstawie zebranych materiałów, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Krośnie postawił właścicielowi firmy, na terenie, której doszło do śmiertelnego wypadku, mieszkańcowi gminy Wojaszówka, zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Nieumyślne spowodowanie śmierci zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Napisz komentarz
Komentarze