Miasto Szkło Krosno: Czarni Słupsk
Składy obu ekip:Miasto Szkła Krosno
Wyjściowy skład: Ciechociński, Czujkowski, Szczypiński, Wieloch, Żmudzki
Rezerwowi: Ciesielski, Jankowski, Krzywdzinski, Laczynski, Oczkowicz, Szwedo
Czarni Słupsk
Wyjściowy skład: Kordalski, Pabian, Pieloch, Słupiński, Śmigielski
Rezerwowi: Długosz, Kopciński, Kulikowski, Przyborowski, Wątroba
Gospodarze, chcieli dobrze rozpocząć sezon z przytupem i pokonać Czarnych Słupsk na inauguracje ligi. Nieoczekiwanie jednak to goście lepiej zaczęli pierwszą kwartę i długo utrzymywali prowadzenie. W końcowych minutach jednak, Miasto Szkła wyszło na prowadzenie 17:13, wygrywając tym samym pierwszą kwartę.
Dla odmiany, w drugie 10 minut, świetnie weszli gospodarze i po trzech rzutach za 3, zbudowali przewagę do 7 pkt. Wtedy jednak do głosu doszli goście, którzy byli tego dnia nad wyraz skuteczni. W szczególności Pabian, Śmigielskii oraz Kordalski, którym tego dnia wychodziło niemal wszystko. Wynik? 34:41 dla gości.
3 i 4 kwarta wyglądały praktycznie identycznie. Czarni perfekcyjnie bronili i budowali przewagę, która w szczytowym momencie wyniosła 13 pkt. Pod koniec spotkania, Miasto jeszcze za wszelką cenę obrobić straty, ale Czarni utrzymali prowadzenie i finalnie zwyciężyli 68:78. Miasto Szkła zalicza tym samym falstart w nowe rozgrywki ligowe.
Nysa Kłodzko: Sokół Łańcut
Składy obu ekip:Nysa Kłodzko
Wyjściowy skład: Krajniewski, Krawiec, Nowakowski, Nowicki, Ochonko
Rezerwowi: Bartkowiak, Dawdo, Kowalski, Krakowczyl, Szymański, Weiss, Wojciechowski
Sokół Łańcut
Wyjściowy skład: Karolak, Kulikowski, Majka, Małgorzaciak, Pelka
Rezerwowi: Czerwonka, Fras, Inglot, Klima, Strzepek, Zagula
Druga z naszych ekip, miała zdecydowanie łatwiejsze zadanie do wykonania. Sokół Łańcut mierzył się bowiem z Nysą Kłodzko. Mimo że gospodarze nieźle weszli w ten mecz i prowadzili, 4:0 to dalszy przebieg pierwszej kwarty był, zdecydowanie pod dyktando Sokoła, który wygrał ją 6:20. Duża zasługa w tym Małgorzaciaka, Karolaka i Fras, którzy wyli dzisiaj poza wszelkim zasięgiem.
Kolejne kwarty, to już popis jednej drużyny. Sokołowi wychodziło tego dnia niemal wszystko. Rzuty osobiste, rzuty za trzy, bloki... Można wyliczać bez końca. W szczytowym momencie Sokół prowadził już 37 punktami. Ostatecznie skończyło się na 33. Sokół nie ukrywa, że w tym sezonie celuje w awans i powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej i trzeba przyznać, że mocno to zaakcentował w meczu z Nysą.
Napisz komentarz
Komentarze