Pomimo pandemii koronawirusa rok 2020 był bardzo pracowity dla strażaków na Podkarpaciu. Funkcjonariusze wyjeżdżali do różnego rodzaju interwencji ponad 35 tys. razy. Około 3/4 z nich stanowiły tzw. miejscowe zagrożenia, czy interwencje niezwiązane z ogniem.
- Zginęło w nich ponad 290 osób. W wyniku pożarów zmarło 24 osoby, a 109 trafiło do szpitali. Pozostałe ofiary to następstwa wypadków drogowych, utonięć czy zatrucia czadem - mowi nam Marcin Betleja, rzecznik Podkarpackiej Straży Pożarnej.
Z kolei 1/4 stanowiły różnego rodzaju pożary. Zdecydowana większość z nich to były pożary traw, nieużytków rolnych, domach, mieszkaniach czy zabudowaniach gospodarczych. Główną ich przyczyną stanowiły niedziałające systemy grzewcze czy ich nieprawidłowa obsługa.
Sporą część stanowiły także akcje w wyniku różnego rodzaju nawałnic. Ponadto strażacy zanotowali ponad 1 200 fałszywych alarmów. W 2020 roku strażacy zanotowali o ponad 20 proc. więcej interwencji, niż w 2019.
Funkcjonariusze uczestniczyli także czynnie w zwalczaniu pandemii koronawirusa. Ich działania sprowadzały się do pełnienia kontroli na granicach z Ukrainą, czy Słowacją oraz pomiar temperatury. Dodatkowo strażacy w każdym z powiatów utworzyli przyszpitalne polowe izby przyjęć.
Ponad 35 tys. interwencji podkarpackich strażaków w 2020 r.
Strażacy na Podkarpaciu w 2020 roku wyjeżdżali łącznie do ponad 35 tys. interwencji. Większość z nich stanowiły tzw. miejscowe zagrożenia. W zdarzeniach zginęło ponad 290 osób.
- 04.01.2021 15:12
- Źródło: Podkarpacka Straż Pożarna
Powiązane galerie zdjęć:
Napisz komentarz
Komentarze