Obecnie już każdy producent samochodów, oferujący swoje modele na europejskich rynkach, w tym polskim, albo ma w gamie przynajmniej jedno auto w pełni elektryczne, albo zamierza wprowadzić je do sprzedaży w najbliższym czasie. W salonach wciąż jeszcze dominują modele spalinowe i hybrydowe (mikro-hybrydy, hybrydy samoładujące, hybrydy plug-in), ale elektryfikacja jest postępującym trendem. Kolejne generacje popularnych modeli powracają jako samochody elektryczne (np. Renault Megane i Renault Scenic), działają marki specjalizujące się w produkcji wyłącznie pojazdów na prąd, np. Tesla, inne zaś - takie jak Volvo czy Audi - zapowiadają pełną elektryfikację gamy modelowej w najbliższych latach. Oczywiście, aby stać się posiadaczem samochodu elektrycznego, nie trzeba kupować nowego egzemplarza, gdyż na rynku wtórnym również jest sporo takich pojazdów. Niezbędne jest tylko sprawdzenie historii wybranego pojazdu dzięki numerowi VIN, co z łatwością uczynić można tutaj: www.carvertical.com/pl/sprawdzenie-vin.
Samochody elektryczne - najciekawsze premiery 2024 roku
Jak wspomniano wyżej, elektryfikacja gam modelowych poszczególnych producentów samochodowych postępuje. W roku 2024 spodziewać się możemy, że ich udział w rynku - w Unii Europejskiej 14 proc., a w Polsce – 3,5 proc. (wyniki z okresu styczeń-wrzesień 2023) - dalej będzie wzrastał. Czekają nas też liczne, jakże ciekawe premiery. Oto kilka spośród nich:
1) Renault 5 E-Tech - nowa, w pełni zelektryfikowana wersja kultowego autka miejskiego swą premierę będzie miała podczas targów w Genewie 26 lutego. Samochód oparty będzie na platformie CMF-B EV i zastąpi model Zoe. Baterie mają mieć 40 lub 52 kWh, a zasięg wyniesie do 400 km według cyklu WLTP. Silnik elektryczny rozwinie 136 KM, zaś napęd trafiał będzie na przednią oś. Producent obiecuje, że nowa "Piątka" będzie najlepiej prowadzącym się autem w swoim segmencie.
2) Citroen e-C3 - kolejna generacja popularnego auta klasy B, tym razem na prąd. Korzysta z silnika elektrycznego o mocy 113 KM i baterii o pojemności 44 kWh, które zapewniają 320 km zasięgu. Pojazd dostępny jest już w przedsprzedaży i kosztuje (na razie) od 110 650 zł.
3) Ford Explorer EV - trafi do polskich salonów w połowie roku. Ten SUV to bliźniacza konstrukcja Volkswagenów ID.4 i ID.5. Zasięg na jednym ładowaniu wynieść ma 500 km, a ono samo od 10 do 80 proc. trwało będzie 25 minut. Samochód będzie dostępny z napędem tylnym lub na cztery koła.
4) Hyundai Ioniq 5 N - usportowiona wersja dostępnego już na naszym rynku samochodu elektrycznego. Wersja ta rozwinie 609 KM i 740 Nm, a w trybie Grin Boost nawet 650 KM i 770 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmie 3,4 s, zaś prędkość maksymalna to 260 km/h. Auto zyska zestaw baterii o pojemności 84 kWh. Dzięki zastosowaniu architektury 800V ich ładowanie od 10 do 80 proc. zajmie jedynie 18 minut. Nie zabraknie wielu rasowych akcentów stylistycznych typowych dla linii N. Ioniq 5 N jest też o 20 mm niższy, 50 mm szerszy oraz aż o 80 mm dłuższy od standardowej wersji. Zapowiada się ostra jazda!
5) Fiat Panda - nowa generacja jednego z najpopularniejszych mieszczuchów rodem z Włoch także będzie na prąd. To technologiczny krewniak Citroena e-C3, co oznacza, że do napędu posłużą baterie o pojemności 44 kWh oraz silnik elektryczny o mocy 113 KM, natomiast zasięg wyniesie około 320 km. Premiera jesienią.
Wyraźny trend
Nie ma się co oszukiwać, elektryfikacja motoryzacji jest trendem, który tylko przybierze na sile. W nadchodzącym roku samochody na prąd nie zdominują jeszcze gam modelowych większości producentów, niemniej ich oferta rynkowa znacznie się poszerzy, a elektrony napędzały będą kolejne generacje popularnych aut dotychczas spalinowych. I to niezależnie od segmentu, ponieważ taki Hyundai Ioniq 5 N to tylko jeden z przykładów, że samochód sportowy jak najbardziej może być elektryczny.
Napisz komentarz
Komentarze